Top 10 najbrudniejszych przedmiotów w domu! Pierwszy jest naprawdę okropny!

Zapytany o najbrudniejsze przedmioty w domu statystyczny Kowalski bez trudu wskazałby kilka oczywistych: szczotka do WC, kosz na śmieci, buty. W sposób automatyczny kojarzymy je z niebezpieczeństwem, dlatego dbamy, żeby je czyścić, wymieniać, nie dotykać gołymi rękami, a jeśli już, to szybko myć po tym ręce.

Największe skupiska bakterii w naszych domach występują jednak na przedmiotach z pozoru niewinnie wyglądających, wydających nam się czystymi, których nie unikamy, nie mamy potrzeby nadmiernie czyścić. Oczywiście – nasze systemy odpornościowe muszą znać bakterie, aby umieć z nimi walczyć. Odporność zdobywamy przez długi czas, łapiąc infekcje w pierwszych latach życia, ale to cena za sprawnie funkcjonujący później system immunologiczny. Nie możemy unikać bakterii i czynić naszego środowiska sterylnym. Jednak warto zwrócić uwagę na przedmioty, na których zagęszczenie bakterii może być tak duże, że w przypadku osłabienia systemu odpornościowego, mogą doprowadzić do infekcji. Prezentujemy Wam TOP 10 najbardziej brudnych przedmiotów w domu!

10. Klucze

Zarówno te od domu, jak i te od samochodu. Dotykamy ich codziennie wielokrotnie. Bardzo często mając bardo brudne ręce, np. po wizycie w sklepie, gdzie chwilę wcześniej dotykaliśmy wózków sklepowych i klamek, na których aż roi się od bakterii.

Klucze warto raz na jakiś czas po prostu umyć wodą z mydłem. Jeśli nie jest to możliwe, można przetrzeć zwilżonym środkiem dezynfekującym środkiem.

9. Szczotka do włosów

Zwracamy na nią uwagę, kiedy nazbiera się na niej naprawdę dużo włosów. Ale zanim to się stanie, szczotka już gromadzi na sobie bakterie, których pożywką jest brud z naszych włosów.

Każdego dnia gromadzą się na naszych włosach zanieczyszczenia z powietrza, różnego rodzaju pyły, środki do stylizacji, czasem złuszczony naskórek, kurz i wiele innych. To dobre podłoże do rozwoju bakterii. 

Szczotkę należy regularnie czyścić, inaczej brud i bakterie wczesujemy sobie z powrotem we włosy, przez co szybciej tracą one świeżość. Warto to robić przy użyciu zwykłego szamponu oraz chociażby szczoteczki do zębów, która pomoże usunąć zanieczyszczenia spomiędzy zębów szczotki. 

8. Klawiatura i mysz

Obydwa urządzenia są poddane stałemu kontaktowi z naszymi dłońmi. Jeśli ich regularnie nie wycieramy, narasta na nich brud, w składzie którego znajdziemy nasz złuszczony naskórek, tłuszcz z naszych dłoni, pot, ślinę, kurz. W klawiaturze dodatkowo znajdziemy włosy i okruchy jedzenia, a nawet plamy po wylanych napojach. Sporo tego! Nawet jeśli dla nas jest to odrażające podłoże, dla bakterii to idealne warunki do spokojnego życia i rozmnażania.

Dlatego klawiaturę i mysz należy regularnie czyścić. Co najmniej raz w tygodniu należy przetrzeć wilgotną ścierką (a najlepiej także wacikiem nasączonym środkiem dezynfekującym) klawisze i przestrzenie między nimi oraz porządnie wytrzeć myszkę.

7. Deska do krojenia

Deska do krojenia to kolejny przedmiot brudniejszy od sedesu. Bakterii jest na niej tym więcej, im deska jest starsza. Pojawiają się na niej bowiem nacięcia, w których gromadzą się bakterie. Trudno jest je stamtąd dokładnie wymyć, spłukiwanie im nie szkodzi, płyn do mycia naczyń nie działa bakteriobójczo, potrafią więc znajdować w niej naprawdę niezłe warunki do życia.

Przeprowadzane badania udowodniły wyższość desek drewnianych nad plastikowymi – chyba że te drugie są bardzo często wymieniane.

6. Szczoteczka do zębów

Badacze przekonują, że może być ona siedliskiem ponad 100 milionów bakterii, włącznie z E.coli i gronkowcem. Oczywiście nie jest to powód do paniki – we wnętrzu naszych organizmów bakterii jest jeszcze więcej. Ważne jednak, aby o szczoteczkę dbać i nie dopuszczać do rozwoju szczepów, z którymi nasz organizm nie poradziłby sobie.

Aby temu zapobiec, należy dokładnie płukać szczoteczkę po każdym umyciu i suszyć, stawiając pionowo. Konieczne jest jej trzymanie z dala od muszli klozetowej – nie wszyscy mają nawyk opuszczania deski po załatwieniu potrzeby, a zanieczyszczona woda w czasie spłukiwania rozpryskuje się na naprawdę dużą odległość. Warto zadbać także o uchwyty na szczotki oraz kubki – w nich także osiadają bakterie.

Wymiana szczoteczki jest zalecana co 3-4 miesiące lub wcześniej, jeśli jej włókna są powykrzywiane i straciły sprężystość.

5. Dywan

Jeśli o niego nie zadbamy, stanie się siedliskiem bakterii i roztoczy. Modne obecnie dywany z długim włosiem nie sprzyjają utrzymywaniu w higienie. W dywanie jest ciepło, ciemno i pełno jedzenia. Resztki z naszych stołów i podjadanych przekąsek, nasz naskórek, pyłki roślin, sierść psa, a nawet roztocza i pchły – jeśli nasz czworonożny pupil ma z nimi problem.

To warunki idealne do rozwoju bakterii. Dywan trzeba szorować kilka razy w roku. Jeśli jest mocno zabrudzony, warto czyszczenie dywanów powierzyć wyspecjalizowanej firmie – BIOS poleca swoje usługi mieszkańcom Trójmiasta i okolic!

4. Pieniądze

Pieniądze mają na sobie tysiące bakterii. Każdego dnia przechodzą z rąk do rąk tysięcy ludzi – także tych, którzy z higieną są na bakier. Trzymamy je w brudnych portfelach. Prowadzone w 2009 roku na Uniwersytecie w Dublinie badania pokazały, że na pieniądzach mogą znajdować się także... narkotyki. Z pewnością jest na nich mnóstwo ludzkich wydzielin.

Nie należy wpadać w panikę – nie mamy wyjścia, musimy ich dotykać. Ale zawsze warto myć ręce tuż po tym, kiedy ich używaliśmy.

3. Telefon

Ogromna większość telefonów to siedliska bakterii, także groźnych. Wiele zagłębień, przyciski, nieszczelne futerały – to wszystko sprawia, że bakterie zyskują dobrą przestrzeń do rozmnażania się.

Sami im w tym pomagamy: niemyciem rąk po skorzystaniu z toalety (odpowiedzialne za bakterie E. coli na telefonach), dotykaniem telefonów brudnymi rękami, noszeniem ich w brudnych kieszeniach, przykładaniem do ucha i policzka. Brud z naszych rąk, tłuszcz ze skóry gromadzi się w zagłębieniach – po wielu latach użytkowania telefony potrafią być obrzydliwie brudne.

Warto je zatem czasem przetrzeć zwykłym wacikiem nasączonym spirytusem. Zabije bakterie i odświeży nasze urządzenie.

2. Poduszki

Każdego wieczoru, a nieraz także i w ciągu dnia przykładamy do nich nasze głowy i policzki. Brud zgromadzony na naszych włosach (pochodzący chociażby z powietrza), pot, ślina oraz tłuszcz produkowany naturalnie przez naszą skórę sprawiają, że poduszki robią się naprawdę brudne.

Co więcej, żyje w nich mnóstwo roztoczy i nie ma od tego ucieczki (o roztoczach żyjących w naszych łóżkach pisaliśmy tutaj). Roztocza są odpowiedzialne za wywoływanie alergii, trądziku, wysypek i egzem oraz wiele innych nieprzyjemnych objawów.

Należy więc regularnie zmieniać ich poszewki (i prać w temperaturze minimum 60 stopni) oraz co 3 miesiące prać całe poduszki.

1. Gąbki kuchenne

Są 200 tysięcy razy brudniejsze niż deska sedesowa. Posiadają mnóstwo małych otworów, w których gromadzą się bakterie. Ochoczo myjemy nimi brudne naczynia, dlatego ciągle mają kontakt z resztkami jedzenia, które w te otwory wchodzą i stają się idealną pożywką dla drobnoustrojów. Trudno jest te resztki jedzenia z otworów wypłukać, toteż bakterie pozostają w nich zwykle nie niepokojone. Co więcej, gąbki są stale zanurzane w wodzie, a wilgoć służy mieszkającym w nich bakteriom.

Gąbki kuchenne mogą zawierać nawet 10 milionów bakterii (wg dr. Charlesa Gerby z Uniwersytetu w Arizonie). Tyle nie ma nawet na desce sedesowej! A jednak myjemy nimi talerze i szklanki, zupełnie się tym nie przejmując.

Wymieniaj gąbkę tak często, jak się da, najlepiej raz na tydzień. Po każdym użyciu bardzo dokładnie ją wypłucz i pozostaw do wyschnięcia. Najlepiej po użyciu zalej ją wrzątkiem, a jak ten nieco ostygnie, odciśnij i pozwól wyschnąć. Wrząca woda zabije bakterie.

A co poza domem? Brudne koszyki sklepowe, klamki, bankomaty, brudne stanowiska pracy. Jak w tym nie zwariować? Jak nie wpaść w ciągły lęk o nasze zdrowie? Wystarczy uświadomić sobie, że im więcej do czynienia z bakteriami ma nasz układ odpornościowy, tym zdrowsi i odporniejsi jesteśmy. To wspaniały wniosek, który sprawia, że nie musimy wszędzie widzieć zagrożeń i szaleńczo kilka razy na godzinę myć rąk.

Jednak warto uważać. Są bakterie, które mogą się okazać silniejsze niż nasza odporność (np. tak pospolita bakteria, jak E. Coli). Wówczas dojdzie do infekcji i zatrucia naszego organizmu, które przełoży się na przykre objawy i kilka dni spędzonych w łóżku. Warto więc zachowywać podstawowe zasady bezpieczeństwa.

W mieszkaniach polecamy wykonywanie raz na jakiś czas ozonowanie. To wspaniały zabieg, który zabija wszelkie drobnoustroje, odświeża powietrze i usuwa (a nie maskuje) zapachy, które nie są przyjemne dla naszych nosów. Firma BIOS z powodzeniem przeprowadza ten zabieg na terenie Trójmiasta i okolic, a grono zadowolonych osób rośnie i staje się naszymi stałymi klientami. Zapraszamy!