Naukowcy ostrzegają: w tym roku plaga kleszczy! Dlaczego?
Musimy być czujni – apelują naukowcy, a potwierdza to Sanepid. Dlaczego w tym roku grozi nam większa niż w poprzednich latach plaga kleszczy? Czy naprawdę jest się czego bać? I jak sobie poradzić z kleszczami? Czytajcie w naszym wpisie!
Z kleszczami nie ma żartów, o tym chyba nikogo nie trzeba już przekonywać. Choć małe i niewinne wyglądające, pajęczaki te niosą śmiertelne zagrożenie. Ich ukłucie nie boli, nie zostaje po nim ślad większy niż ten po ukłuciu komara, ale zagrożenie jest nieporównywalnie większe: kleszcze są bowiem wektorem co najmniej dwóch bardzo groźnych chorób: boreliozy i kleszczowego zapalenia mózgu. Jedno pozornie nic nieznaczące ukłucie może zamienić nasze życie w koszmar. Na szczęście im więcej wiemy o tych groźnych pajęczakach, tym lepiej możemy się przed nimi chronić!
Plaga kleszczy – dlaczego?
Każdego roku od wiosny do jesieni w mediach gości temat kleszczy – wszyscy zdążyli się już do tego przyzwyczaić. Ale w tym roku nagłówki są alarmujące: nadciąga ogromna plaga kleszczy: będzie ich tak dużo, jak jeszcze nigdy dotąd. Czy jest coś na rzeczy i należy się bać? Skąd takie alarmistyczne sygnały?
Otóż naukowcy mają rację, grozi nam większa niż wcześniej inwazja kleszczy. Wszystko przez fakt coraz cieplejszych i krótszych zim. W tym roku luty był wyjątkowo ciepły, w marcu również temperatury były wysokie, a w kwietniu cieszyliśmy się już pełnym słońcem. Kleszcze są aktywne w temperaturze powyżej 7°C, a przez większość dni w tych miesiącach słupki rtęci oscylowały powyżej siedmiu kresek. To dało kleszczom dużo więcej niż zazwyczaj czasu na aktywność i rozmnażanie.
Ale jest jeszcze jeden powód plagi kleszczy. Naukowcy z Uniwersytetu Adama Mickiewicza z Poznania znaleźli związek przyczynowo-skutkowy między liczebnością populacji kleszczy a ilością żołędzi i myszy. Jak to możliwie? Ich badania udowodniły, że żołędzie mają wpływ na wzrost populacji kleszczy. Dęby i buki co kilka lat produkują więcej niż zwykle nasion. To z kolei oznacza więcej pożywienia dla m.in. gryzoni, które z kolei są wektorem kleszczy. Zachodzi tu prosta zależność: więcej żołędzi to więcej myszy, więcej myszy to więcej kleszczy (także zainfekowanych, bo myszy są nosicielkami krętków borrelia).
Ten rok nie będzie jednak wyjątkowy pod względem liczebności kleszczy i dalszych wzrostów ich populacji możemy się spodziewać także w przyszłym roku.
Kleszcze – gdzie występują?
Tak jak zaznaczyliśmy na początku, im więcej wiemy o kleszczach, tym łatwiej jest się przed nimi uchronić. Podstawą jest wiedzieć, gdzie kleszcze występują, bowiem jest to obszar, w którym istnieje parę mitów. Sporo osób wierzy, że kleszcze żyją wyłącznie w lesie, wystarczy więc do lasu latem nie chodzić, aby nie mieć z nimi problemu. Nic bardziej mylnego! Przez fakt, że ich populacja niesamowicie się rozrosła w stosunku do poprzednich dekad, kleszcze obecnie są wszędzie tam, gdzie wyższe trawy. Oznacza to, że jeśli w miejskim parku są wysokie trawy, to tam również mogą być kleszcze!
Tak naprawdę życiowym zadaniem kleszczy jest ograniczanie populacji kręgowców, a więc i ludzi. Najwięcej ich znajduje się na wysokości m.w. 1 metra nad ziemią, maksymalne 1,5 metra. Toteż to właśnie jest wysokość, na której kleszcze bytują najczęściej.
Kleszcze sytuują się tam, gdzie mają największą szansę na spotkanie żywiciela. Nie skaczą zatem z drzew, jak wierzy większość ludzi. Siadają na listku, aby przesunąć się na swoją ofiarę, gdy tylko dotknie ona tego listka. Spotkać je zatem można najczęściej na obrzeżach lasów, na wysokich trawach łąk, nieużytków, krzewów, na działkach, w przydomowych ogródkach, w parkach. Są obecnie niemal wszędzie, nawet w górach. Dawniej długie i bardzo chłodne zimy w tych rejonach zabijały kleszcze i ich jaja, obecnie ocieplenie klimatu pozwala im przeżyć w coraz wyższych partiach gór, a więc i na górskich szlakach nie jesteśmy od nich bezpieczni.
Gdzie na ciele szukać kleszcza?
Po każdym pobycie na wolnym powietrzu powinniśmy dokładnie obejrzeć nasze ciało. To może nas uchronić przed ukłuciem kleszcza, bowiem ten, zanim się wkłuje, często kilka godzin wędruje w poszukiwaniu dobrego miejsca. Wybiera te ciepłe z najcieńszą, delikatną skórą. Warto szczególnie przejrzeć pachwiny i wszelkie zagięcia. Przy czym skóra u dzieci i dorosłych różni się, a więc inne też są na ogół miejsca wkłucia. U dorosłych najczęściej kleszcze lokalizują się w pachwinach i w zagięciach kolan, natomiast u dzieci na linii włosów, za uszami, na szyi i pod pachami. Te miejsca warto szczególnie dokładnie sprawdzić w pierwszej kolejności po powrocie ze spaceru. Przy czym miejsce wkłucia może być inne i inspekcja tych miejsc nie zwalnia nas z konieczności obejrzenia całego ciała.
Zwalczanie kleszczy – Gdańsk, Gdynia, Sopot i okolice
Jest jednak sposób, aby uchronić się przed kleszczami. Oczywiście w 100% nie wyeliminujemy ich z naszego świata, jest to po prostu niemożliwe. Niemniej jednak możemy ograniczyć liczebność ich populacji na tyle, aby czuć się w miarę bezpiecznie. Zamawiając zabieg zwalczania kleszczy zlikwidujemy je z danego obszaru. Zabieg taki wykonywany jest najczęściej metodą zamgławiania ULV, która polega na rozpyleniu za pomocą specjalnego zamgławiacza substancji trującej. Substancja ta zamienia się w bardzo drobną mgiełkę i wypuszczona pod ogromnym ciśnieniem wnika w każdą szczelinę, uśmiercając znajdujące się w niej owady.
Zabieg jest tym skuteczniejszy, na im większym obszarze zostaje wykonany. Skuteczności sprzyjają też gęste zarośla. Aby zniwelować skutki wpływu deszczu na obecność preparatu na liściach, do substancji czynnej dodawany jest glikol, który powoduje przyklejanie się jej do liści. Dzięki temu preparat utrzyma się na liściach mimo deszczu o małym i średnim natężeniu.
Efekty zabiegu utrzymują się do 8 tygodni, a więc wystarczają w większości przypadków na całe wakacje.
Zapraszamy serdecznie do korzystania z naszej oferty. BIOS to ponad 20 lat doświadczenia, wykwalifikowana kadra, najnowszy sprzęt i tylko certyfikowane preparaty. Pracujemy 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę. Zapraszamy! :)